Poprzedni rok był pełen... Niespełnionych nadziei, zbyt wygórowanych oczekiwań, zawiedzeń i nie udanych planów. Mimo wszystko pojawiło się w nim sporo uśmiechów, miłości i siły do przetrwania. W końcówce roku 2012 zabrakło nam wszystkim zdrowia, może wyczerpaliśmy swój limit dostępny na rok zbyt szybko? Co by nie było, na pewno zbliżyło nas to wszystkich do siebie jeszcze bardziej. Wiemy przez to, że mamy siłę i potrafimy działać sprawnie, a całą nieistotną resztę rzucić w kąt. I, co najważniejsze, mamy się już nieco lepiej.
Postanowienia na ten rok?
Nie oczekiwać od innych zbyt wiele. Stawiać oczekiwania wobec nich dokładnie na takim poziomie, na jakim są w stanie je realizować. Nie wyobrażać sobie nie wiadomo czego, a przede wszystkim nie wyobrażać sobie czegoś i nie marzyć o czymś co się nie stanie. Czy nie lepiej mieć marzenia, które mogą się spełnić? Miło gonić króliczka, ale... Czasem lepiej mieć go w garści.
Drugie postanowienie to mniej wściubiać nos w nie swoje sprawy. Nie chodzi mi o plotki, ploteczki, bo to jest babska rzecz. Od tego nie da się uciec tak łatwo. Chodzi mi bardziej o ocenianie cudzych zachowań. Brr... Choć częściej robię to w myślach, niż o tym mówię do kogoś, to muszę się tego wystrzegać.
Więcej postanowień nie mam, choć może mniej słomianego zapału. Tak skromnie na ten rok.
A Wam życzę wszystkiego tego, co sami byście sobie życzyli. Kto, jak Wy, wie lepiej czego Wam trzeba. (^^)
Szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję!