Szykujcie się na początkowy wysyp wpisów, trochę się nosiłam z zamiarem założenia tego bloga i materiałów na pierwsze wpisy się zebrało. Wrzucam w wolnej chwili, ale nie chcę zanudzić monotematycznością. (^ ^')
Mój synek ma troszkę nieproporcjonalny brzuszek w stosunku do reszty ciałka, często mamy problem z dopasowaniem mu odpowiednich spodni, chodzi zwłaszcza o to by nie uciskały jego jakże okazałego bebzonka. (^ ^)
Zainspirowana propozycją Meggipeg, na przerobienie koszuli w spodnie postanowiłam działać i wypróbować swój warsztat krawiecki. Dodam tylko, że jestem zawiedziona, że tak na prawdę nikt mnie nie uczył szyć: ani szkoła, ani mama... Jedynie prababcia nauczyła mnie szydełkować, ale też w wersji basic.
Zestaw koszul flanelowych dostałam od teścia, wszystkie nówki nie śmigane. Pierwszy wzór kraty, który mnie zauroczył od razu poszedł pod nożyczki. A o to efekt mojej pracy:
I spodnie na modelu.
Zamysłem było zrobienie pumpów/alladynek/czy jak zwał tak zwał. Jest mu w nich wygodnie, przewiewnie i nadają się wszędzie -na podwórko, na wizytę u babci i do zmywania naczyń też. (^ ^) Ja jestem zadowolona z efektu.
Pozdrawiam (^3^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję!