Moje pierwsze spotkanie z wyzwaniami i... Już okazało się wyzwaniem w pełni tego słowa znaczeniu:
- Łazienkę z wielkim i dobrze oświetlonym lustrem zajęła mi teściowa, z ledwością udało mi się przechwycić kosmetyki.
- Jakiś czort pochował wszystkie lusterka w domu i zmuszona zostałam o użycia takiego o średnicy 8 cm. Dla mnie masakra. Często maluję się używając do tego dwóch rąk jednocześnie, dziś jedna musiała trzymać lusterko.
- Moje pierwsze doświadczenia z fotografowaniem oczu.
- Od dawna nosiłam się z zamiarem zrobienia porządków w kosmetyczce, ale wyzwanie mnie do tego zmusiło... ;)
Muszę powiedzieć, że zaskoczyłam samą siebie, myślałam, że nie znajdę nic pasującego do kolorystyki tygrysiej, a tu proszę jakieś żółcie, złota, biele. Bardzo mnie ucieszyła zasobność mojej kosmetyczki.
Cienie, których użyłam są sypkie, nie mam pojęcia jakiej firmy, bo są albo w tubkach, albo w woreczkach strunowych. Często robiąc kosmetyczne zakupy na allegro, patrze co sprzedający mają i można sobie wziąć małą próbkę za złotówkę. A kolor albo pasuje, albo nie, a kasy nie szkoda.
Kolory zużyte przeze mnie: żółty, żółty-brokatowy, złoty-brokatowy, biały Wibo, brązowy Color trend od Avon (ciężko mi określić odcień). Do tego eyeliner Essence i mascara Wibo.
A o to moja wersja tygrysa:
Prawdziwa tygrysica:)
OdpowiedzUsuńMrrrrrau!
OdpowiedzUsuńMajowa, Alicja... Następnym razem bardziej się postaram i zadbam o dobre warunki oświetleniowo-lustrzane. :)
OdpowiedzUsuńI zatrudnię fotografa, który będzie fotografował to co ja chcę, a nie moje cycki. ;) Bo samofocie to nie dla mnie...
UsuńVivi... możemy się zatrudnić wzajemnie... :D
UsuńTo jest rozwiązanie ;D
UsuńHYHY:D
OdpowiedzUsuńŁadnie :) Bardzo mi się podoba. Ja także zgłosiłam się do zabawy ale jeszcze pomysłu nie mam :P
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zatem czekam i na Twoją wersję :)
Usuń