Tak jak obiecałam, przyszłam do Was ze zdjęciami. Dziś też stworzyliśmy parę cudaków do teatrzyku cieni, ja natomiast pokusiłam się na dwa kolejne motylki.
Od trójki moich łobuzów dostałam rysunko-wycinankę i z tego miejsca im jeszcze raz bardzo dziękuję. Jestem bardzo z Was dumna, że tak ładnie wykorzystaliście skrawki papieru, które nam pozostały. Oto dzieło:
Tak wygląda moja fernajna przy ciężkiej pracy, tworzeniu i kreatywnym myśleniu. Jak widać na zdjęciu do teatrzyku cieni za patyczki robią nam słomki. ;) Niezły bajzel, co nie? ^^
Czas na Lulę i stworzonego przez nią Stasia.
I na koniec, moje podsufitowe dyndalce. Można powiedzieć, że zajrzała nam wiosna do pokoju. Hihi :)
To będzie tyle na dziś. Do przeczytania! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję!