me and my family parenting cytatowo handmade kuchenne testy podróże

17 grudnia 2013

koszmary, koszmary, koszmarów cztery pary

Przebojów część dalsza. Mówiłam ostatnio, że nieszczęścia chodzą parami? BeZeDURA. Chodzą chordami. Tasior ma niesamowitego pecha jeśli chodzi o sprawy zdrowotno-eNeFZetowskie. To co opisywałam tu na temat gipsu, to był tylko początek komedii omyłek.

Rano zdenerwowała mnie mama S. Zamiast ułatwić mi życie, w zasadzie tylko je utrudniła. Ktoś musiał nawalić, bo za pięknie się zapowiadało. Tasior jednak zgodnie z planem dotarł do cioci Isi, gdzie mam nadzieję nie wyżarł jej całej lodówki i nie zdemolował całego mieszkania. Co by jednak miało iść zgodnie z planem, a co nie, cały dzień pocieszał mnie fakt, że jutro S. i mój syneczek pojadą na ściąganie gipsu. Pocieszał do czasu.
Pewna "przemiła" pani z rejestracji zaproponowała nam ustawienie się w kolejkę do chirurga, termin: LUTY! Inny chirurg właśnie jutro idzie na urlop. Na pogotowiu, jak ustaliliśmy w sobotę gipsu nie ściągają. Gdzieś chirurg by był, ale trzylatkom on nie ściąga... Jedna przychodnia telefonów nie odbierała cały dzień, w drugiej się słyszało, że od gipsu na nodze to nie chirurg, a ortopeda. Od Annasza do Kajfasza... Obdzwoniliśmy całą Gdynię, na oku mając już przychodnie w Rumi i Sopocie. Nic. Nikt. Gips Ci założą i owszem, ale ściągnąć nie ma komu. Ustaw się w kolejkę i czekaj... Sama bym mu ściągnęła, ale jaką będę miała pewność, że nóżka zrosła się prawidłowo?
Już miałam wizję wyrywania skalpela z zapracowanych chirurgicznych łap, i wbijania go w zapracowane chirurgiczne oko. Mrr...
Godzina 15, ja zrezygnowana. Co za kraj. Co za lekarze. Żeby nawet prywatnie nie było komu tego zrobić? I co ja mam z tym biednym dziecięciem począć. Cała rodzina zaangażowana i nic, bez efektu. Bez rady.

Ale udało się matka S. postanowiła odpokutować swoją poranną niemoc, poszła do przychodni w centrum, oczywiście recepcjonistki chciały ją zbyć. Ta, nieugięta prawie zza okienka wyrwała im kajet, i sama się wpisała. Nie dosłownie, aczkolwiek zrobiła aferę ze swoją sanepidowską gracją i mamy co mamy.

Trzymajmy kciuki za Stasia. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!