Czy opowiadałam Ci kiedyś o langoszach? Chyba nie, bo nie przypominam sobie. Langosz jest ciastem podawanym z masłem/sosem czosnkowym, posypanym serem. Bardzo popularna potrawa na Węgrzech, Słowacji i w Czechach, tam występuje z taką częstotliwością co u nas zapiekanka. Swoją drogą, czy wiesz, że zapiekanka to typowo polski wymysł?
S. wypatrzył zdjęcie langoszy na jednym z polsko-węgierskich fanpejdży, zrobił minkę jak kot ze Shreka, więc nie pozostało nic innego jak je zrobić. Choc tym razem przemogliśmy się i spróbowaliśmy opcji z ziemniakiem. A powiem Ci, że na jaki przepis byś nie trafił, zawsze pod nim toczy się wojna o owego ziemniaka. Czy w tradycyjnym przepisie jest, czy go nie ma.
30 g drożdży
400 ml ciepłego mleka
2 ziemniaki
500 g mąki do ciasta
jakieś 100 g mąki do podsypywania
3 łyżeczki oliwy
1 łyżeczka cukru
1/5 kostki masła
czosnek
koperek
200 g podsmażonych pokrojonych pieczarek
300 g tartego żółtego sera
sól
olej do głębokiego smażenia

Usmażonego langosza smarujemy masłem czosnkowym, dodajemy pieczarki, posypujemy serem. No i smacznego!
Przepis ten nakarmi jakieś 5-6 osób.
Nam osobiście przepis z ziemniakiem bardziej podpasował niż wcześniej próbowane bez ziemniaka. Bardziej smakiem przypominał langosza, którego jedliśmy na Słowacji. Zabrakło tylko Kofoli... Ale Kofola była pół roku temu, tylko, że w tedy, bez langosza. ;( Ojoj. ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję!