Ja: Stasiu weź te skarpetki i połóż na pralkę proszę.
S: Na pralkę? Nie mogę. (On na pralkę odbiera jako do pralki)
Ja: No tam gdzie wczoraj położyłeś waszą pastę do zębów.
Staś bierze podeścik, zanosi do łazienki, wraca po skarpetki, zanosi.
S: Na pralkę? Nie mogę. (On na pralkę odbiera jako do pralki)
Ja: No tam gdzie wczoraj położyłeś waszą pastę do zębów.
Staś bierze podeścik, zanosi do łazienki, wraca po skarpetki, zanosi.
I
słyszę: juuuż.
Myślę po co mu ten podeścik. Poszłam sprawdzić i oto co
ujrzałam. :)
uwielbiam dziecięca logikę:))
OdpowiedzUsuńhehe ... dzieciaczki są rozkoszne :)
OdpowiedzUsuńU nas jak mówię na pralkę dzieciaki też odbierają jako do... ciekawe dlaczego tak jest?
OdpowiedzUsuńMoże to jest bardziej naturalne, w końcu częściej widzi się, że mamy wrzucają coś do, niż kładą na. ;)
Usuń