Przyszedł dziś do mnie pocztą pierścionek, który wygrałam miesiąc temu. Brałam udział w konkursie na blogu
beate-koniakowsky.blogspot.com.
Link do konkursu znajduje się tu.
Nazwanie tego pierścionkiem w takim stanie jak to doszło to za duże słowo. ;)
Wiedziałam, że nie będzie to nic specjalnego cyferblat przyklejony do podstawy pierścionka. "Pierścionek" zmiażdżony, klej odwarstwiony, no ale kto wkłada takie przedmioty do koperty z folią bombelkową w środku. Znając pocztę wiadomo jak się transport skończy. Miało być w moim odczuciu steampunkowo, a wyszło... Sami widzicie.
Nie polecam.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany przerobieniem sobie tej tarczy od zegarka, chętnie oddam.
wszyscy niestety znamy Pocztę Polską. Trzeba być przezornym :P Aż muszę zapytać o przesyłkę ode mnie, czy nie wystąpiła jakaś kraksa? :)
OdpowiedzUsuńWszystko było w pełnym porządku ;)
UsuńWitam, zostałaś wybrana prze zemnie za wkład i poświęcenie na blogu, zapraszam do siebie na Liebster award
OdpowiedzUsuńhttp://jakubowskiimama.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za miłe słowa. :)
Usuńoj szkoda, pierścionek na blogu z Twojego linka wygląda super...
OdpowiedzUsuńTeż mi przykro. :(
Usuń