Aww... Mój ulubiony program do zabawy ze zdjęciami daje ostatnio ciała. Zamiast zapisywać zdjęcia w kolorze robi to na czarno-biało. Co rusz zapominam o tym by sprawdzić czemu się tak dzieje i jak już zapiszę to się łapie za głowę, że znów... Ech...
No nic, postaram się zrobić jutro jakiś kolorowy pejzaż. Dziś po krotce i na szybko.
Zainspirowana pomysłem na który natknęłam się wczoraj na blogu, którego można znaleźć u mnie w zakładkach po prawej stronie, a którego nie chce mi się szukać, zaprosiłam dzieciaki do kuchni. Jak to Julka trafnie ujęła tworzyliśmy figurki. Z masy solnej.
Lula i Tasior towarzyszyli mi w przygotowaniach od samego początku. Tak sobie pomyślałam, że to bardzo ważne by dzieci uczestniczyły we wszystkim w kuchni: począwszy od przygotowań, kończąc na sprzątaniu.Okazało się, że samo lepienie, odciskanie i późniejsze malowanie nie bardzo synka interesuje. Za to bardzo pomocny był przy sprzątaniu i przygotowywaniu materiałów do pracy. Julka pochłonięta była bez reszty nowym doświadczeniem.
Przepis na masę solną:
1 szklanka mąki
1 szklanka soli
1/2 szklanki wody
Mieszamy aż będzie gładkie. Ta wersja masy nadaje się na drobne elementy.
Na koniec czarno-białe foto. Awww...
Świetnie, ja już się doczekać nie mogę kiedy z małą będę mogła polepić i porobić coś w kuchni.U was klimatycznie i bardzo przytulnie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby Twoja córka miała do tego więcej zapału niż mój synek. ;)
Usuń